Literature
rzecz o Koronie - IV
Drzwi rozsunęły się przed Królową jakby po drugiej stronie nigdy nie było rygla. A musiał być, inaczej przebywający w zatęchłej komnacie młody mężczyzna nie poderwałby się ze zdumieniem z podłogi, sięgając do pasa po broń. Poniewczasie przypomniał sobie jednak, że jego miecz leży na krześle kilka metrów dalej - ale wtedy zdążył już się zorientować, kto naruszył jego spokój.
- Wasza Wysokość - opanował się natychmiast, kłaniając się nisko.